Ulubieńcy ostatnich dwóch miesięcy.
Hej kobitko 🙂
Ostatnio tyle się działo że nie miałam czasu wpaść tu i coś naskrobać. Jednak zamierzam odrobić straty. Zaczynam od ulubieńców sierpnia i września. Sierpień był na tyle gorący że malowałam się praktycznie wcale.. I dużo nowości też nie próbowałam, więc ciężko byłoby tu pisać o ulubieńcach. We wrześniu też było cieplutko ale już nie aż tak mocno więc nadrobiłam trochę i podrasowałam buziola makijażem. No to lecimy.
Szampon do włosów zniszczonych.
Na pierwszy ogień wchodzi szampon do włosów. Ulalala oj tak. Moje włoski, włosunie, włoseczki… one są no cóż wiele pisać – mizerne takie. 🙁 Ani to dobrze nie rosną ani nie mam buszu na głowie.. 🙁 takie od trzy piórka. No i do tego są suche, strasznie suche.. Myślałam że nic im nie pomoże, odżwki , szampony wszystko co stosowałam było takie „meh”. Ale ale … poszłam raz na shooping do pobliskiej sieciówki z robaczkiem w logo i była akurat promocja na szampon Elseve Total Repair 5 od firmy L’oreal Paris. No wezmę pomyślałam no i wzięłam . I powiem Ci że różnica jest. Może nie jest to mega bomba ale moje włosy są w dużo lepszej kondycji niż dotychczas. Są miękkie i nawilżone.. Kupiłam jeszcze jedną butelkę a to już coś znaczy.
Owocki na ciele!
Kolejnym produktem są peelingi z firmy Tutti Frutti od Farmona.
I love it! Normalnie miłość… <3 Te zapachy, te kolorki i ilość drobinek w nich powalają! Mam 4 peelingi w kolekcji i są one genialne. Moje to „kiwi i karambola” ,”gruszka i żurawina”, „wiśnia i porzeczka” i „jeżyna i malina”. Na opakowaniu jest napisane że są to peelingi gruboziarniste ale dla mnie to raczej drobnoziarniste. Każdy z nich jest inny ale każdy nieziemsko pachnie i są mega wydajne. Buteleczki mam te małe bo po 100ml ale starczą nnnnnaprawdę długo. Polecam serdecznie!
Twój moment, Twoje ciało.
No i kolejny kosmetyk do mycia ciała, czyli żel pod prysznic Le Petit Marseiliais- mandarynka i limonka. Będę z Tobą szczerza… kupuje żele tej firmy tylko dla zapachu. Kurcze co to za orgia dla zmysłów. Są niesamowite. Jak namydlam swoje ciało tym kosmetykiem zawsze zamykam oczy i przenoszę się w inny świat.. Tak. tak wiem że pewnie pomyślisz, że ze mnie jakaś wariatka czy coś.. ale wiesz co? Masz rację ! Bo każdy z nas to wariat ale niewiele ma odwagę się przyznać. Ja celebruję chwile sam na sam ze sobą , nawet jeśli to tylko 10 minut pod prysznicem. Ale to MOJE 10 minut i dbam o to by był to pełen relaks a zapachy z firmy Le Petit Marseiliais są tak piękne, że wręcz eksluzywne. Nie miałaś? Zrób sobie tą przyjemność i skuś się chociaż raz na jeden z tych żeli i daj sobie tą chwilę dla zmysłów- polecam Inna Asia:P
Babeczki.. uwielbiam w każdej formie!
W śród ulubieńców znalazło się moje etui do telefonu. Dziwny wybór prawda?
Ale pewnie wiesz jak to jest szperać w dużej torebce za telefonem i za diabła znaleźć nie możesz a dzwoni i dzwoni, a jak już masz go w ręce…Już prawie jest przy uchu i mówisz to „Halllo?” -To się spóźniłaś… już nie dzwoni. A nie zawsze można oddzwonić bo np. jest to tel od firmy z którą chciałaś skontaktować się w sprawie kursu (ja tak miałam ostatnio) a polityka ich firmy jest dla mnie niezrozumiała bo nie możesz oddzwonić tylko nagrywasz się na pocztę by się skontaktowali z Tobą i znowu musisz oczekiwać na kontakt. No ale (teraz będzie wstawka jak z telezakupów) od kiedy kupiłam moje etui życie stało się prostsze. Nie mam problemów ze znalezieniem telefonu bo w tym etui telefon stał się naprawdę duży! Wow! i do tego ten kolor- neonowy róż, rzuca się w oczy i jest widoczny nawet z daleka. Każdy detal jest starannie zrobiony i nie zamieniłabym go na żaden inny. (Tutaj powinny pojawić się zdjęcia jak męczę się ze starym etui szukając go lornetką po pokoju a za chwilę zdjęcie jak z wciągniętym brzuchem rozmawiam przez telefon w nowym etui i emanuje szczęściem.) Tylko u nas silikonowe etui babeczka za jedyne 12,84! Zadzwoń teraz! Nie no teraz poważnie. Po prostu jest to przyjemne w dotyku, ładnie wyglądające, starannie zrobione etui do telefonu z Aliexpressu za 12,84 zł. (Tak wiem że etui jest jak jest z klapką takie całościowe a to jest case ale jakoś tak ta pierwsza nazwa bardziej m leży.)
Moja baza.
No i muszę wspomnieć o bazie pod make up z firmy Kryolan, która moim zdaniem jest rewelacyjna i polecam ją serdecznie. Nie będę tu się o niej rozpisywać bo na blogu jest oddzielny wpis o niej. Napiszę tylko, że jest to mocno nawilżająca baza pod makijaż, która sprawdza mi się bardzo dobrze. Ot tak.
Tafla odbijająca światło..
Rozświetlacz… mam ich sporo. Naprawdę sporo, ale wspomnę tu o rozświetlacz firmy Ingrid. Mam go już z chyba z jakieś pół roku ale w ostatnich tygodniach przeprosiłam się do niego. Jest on tani, duży nawet wielki. I daje bardzo ładną i elegancką tafle na twarzy. Nie zawsze chcę krzyczeć wyglądem i mieć bardzo widoczny make up. Ostatnio stawiam na delikatne, dziewczęce makijaże a rozświetlacz ten, nie ma widocznych drobinek i blask jaki daje można budować. Nie tworzy takich grudek na twarzy o ile wiesz o co mi chodzi, tylko pięknie odbija światło i jest maga wydajny. Dla mnie? Sztos! Musisz go mieć.
Nuta limonki?
Zapach:)
Ostatnio lubię świeże, cytrusowe zapachy i ostatnio chętnie sięgałam w czasie dnia po C-thru Lime Magic. Bardzo kobiecy i energiczny zapach. Może nic wielkiego ale moim zdaniem dobra jakość za niską cenę.
Coś do domu?
Tabletki do zmywarki.. nie no żartuje.
Kolor na usta?
Teraz przyszła kolej na Miss Sporty i kosmetyk, który kiedyś kupiłam za jakieś niewielkie pieniądze i tak sobie biedny leżał w szufladzie aż go Asia odkopała. Jest to balsam w kredce barwiący usta. Miałam dwa kolorki, jeden ciemno-fioletowy oddałam koleżance bo to nie był mój kolor a drugi sobie zostawiłam i jest to taki słodki, jasny trochę taki Barbie róż. Nie znalazłam żadnego numerka na tym produkcie czy nazwy koloru a sam kosmetyk nosi nazwę: „Instant lip colour & shine”. Ja nakładam go bardzo niewiele i stanowi dla mnie albo bazę pod inny kosmetyk albo kolor już sam w sobie. Ale zaznaczam- w niewielkiej ilości bo kolor jest taki jakiś niepasujący chyba nikomu więc lekko zaaplikowany da tylko muśnięcie ale to co jest najważniejsze w nim- fantastycznie natłuszcza wargi. A ja lubię gdy moje usteczka są takie mniamusie .. wiesz o co chodzi, prawda? No.. no to ten. Smakuje kiepsko i zapach też nie powala ale robi to co ma robić a o to chodzi.
Mol książkowy..
Książka.. uwielbiam czytać. Jest to coś dzięki czemu mogę być nad morzem w skąpym bikini siedząc na kanapie w rozciągniętym swetrze. Tak, aż tak odpływam. Książka, która zapadła mi w pamięć w ostatnich tygodniach nosi tytuł „Moda lepsza niż seks” autora Krzysztofa Łoszewskiego i jak się pewnie domyślasz jest to książka o modzie. A raczej o charakterystycznych elementach mody jak np. mini czy biały t-shirt, które pewnego dnia stały się trendy i są do dzisiaj. Takie modowe klasyki. Lekka lektura, pełna kolorowych zdjęć i przyjemna w czytaniu. Polecam pasjonatką tego typu tematyki 🙂
Coś na wieczór?
No i na końcu już ulubiony film. Jest mi ciężko wybrać ulubiony, bo oglądam ich naprawdę sporo, zawsze jak dzieci zasną staramy się z mężem obejrzeć chociaż pół filmu a drugie pół następnego wieczoru bądź czasem uda się połknąć cały na raz. W pamięci utkwił mi „Długi wrześniowy weekend”. Jest to dramat z 2013roku z naciskiem na wątek miłosny. W rolach głównych występują : Kate Winslet i Josh Brolin. Piękny film gdzie najważniejszym wątkiem jest matka i syn, którzy są zmuszeni do pomocy kryminaliście. I tu pojawi się owa miłość między matką chłopca a uciekinierem. Moim zdaniem zmusza on do refleksji, do docenienia tego co mamy i nuty melancholii nad kruchością życia i jego niesprawiedliwością. A to poważnie mi się tu zrobiło, no taki przytulaniec no.
Inna Asia.. prywatnie.
A i jeszcze podzielę się z Tobą że do ulubieńców muszę dodać imprezę moich rodziców z okazji ich 40 rocznicy ślubu. Było pięknie i romantycznie, wspaniale jest oglądać bliskich, którzy mimo upływu lat wciąż są zakochani. Imprezę organizowałam ja z moim rodzeństwem i był to prezent od nas dla nich więc dziękuje Wam jeżeli to przeczytacie za wspaniałą uroczystość. Jesteście mega:)
A Ty moja czytelniczko trzymaj się cieplutko i podziel się w komentarzu jacy są Twoi ulubieńcy, będzie mi bardzo miło:).